poniedziałek, 23 lipca 2012

Rozdział 1.

    Melanie otworzyła jedno oko. Delikatne promienie słońca świeciły wprost w jej oczy. Zerknęła na zegarek. Czwarta rano. Obudziła się przed czasem, gdyż o czwartej trzydzieści musiała zerwać się z łóżka i rozpocząć próbę generalną wraz z innymi wykonawcami na gali BRIT Awards. Ona, Adele, Jessie J... Dzisiejsza próba ujawni rezultaty kilku miesięcznych przygotowań.
Gdy była gotowa do wyjścia, spakowała najpotrzebniejsze rzeczy do torby i wyszła. Przy recepcji czekała na nią Alexandra, jej menadżerka. Obie uśmiechnęły się i bez słowa pomaszerowały do limuzyny zaparkowanej przed wejściem. Przy drzwiach dopadły ją fanki, a ta z szerokim uśmiechem dawała im autografy, pozowała do zdjęć, rozmawiała... Zawsze sprawiało jej to przyjemność, gdyż fani byli szczęśliwi. Dobre samopoczucie zachowała całą drogę na halę w O2 Arenie w Londynie.
- No, nareszcie!
Uradowany choreograf powitał dziewczyny i rozpoczęto przygotowania. Dziewczyna rozejrzała się po sali. Adele, Jessie J, pełno statystów, tancerzy... I jakaś tajemnicza piątka chłopaków
- Kto to jest? - mruknęła do Alex, wskazując brodą na scenę.
- Och, to One Direction... - szepnęła głośno i znów powróciła do pracy w laptopie.
Melanie poczuła się trochę zażenowana. Nie miała nic do chłopaków z tego zespołu, pomijając Zayna i Harry'ego. Nie przepadała za tą dwójką. Uważała, że to oni są największymi zakałami w grupie. Myślała, że Malik i Styles to dwaj kobieciarze, którzy wyrywają laski na swoją sławę i drogie prezenty. Z kolei Liama, Louis'ego i Nialla miała za tych skromnych chłopaków, którzy naprawdę kochają muzykę, w przeciwieństwie do pozostałych dwóch członków. Wzruszyła ramionami i ruszyła w stronę kulis. Kiedy przemierzała scenę poczuła na sobie czyjś wzrok. Rozejrzała się, ale nie spostrzegła, kto bombarduje ją spojrzeniem. Zniknęła za kurtyną.

- Widzieliście ją?
Harry nadal miał utkwiony wzrok w miejscu, gdzie zniknęła Ta Dziewczyna.
- Kogo? - zapytał Zayn.
- To Melanie Williams - odparł Niall z buzią pełną pizzy.
- To ona tutaj też będzie?! - Hazza prawie że krzyknął.
- Stary, to już jest nasza któraś z kolei wspólna próba, a ty dopiero teraz ją zauważyłeś? - Louis objął ramieniem swojego przyjaciela. - No, ale pamiętaj. Żadnego flirtu.
Harry spojrzał na niego z ukosa.
- Dlaczego? Czyżbyś bał się konkurencji?
- Absolutnie! To Ty powinieneś się bać, bo po gali wyjeżdżam z Eleanor do Hiszpanii, no i nie wiem, co będziemy tam robić...
Louis poklepał go po policzku i odszedł. Odchodząc, uśmiechnął się zadziornie i mrugnął do Zayna, który wybuchnął stłumionym śmiechem. A Styles nie wiedział, o co chodzi...

- Mel, zaraz zaczynamy. Zbieraj się, masz dziesięć minut
Alexandra wychyliła lekko głową za drzwi, mówiąc do swojej podopiecznej, która zakładała swój ulubiony strój sportowy i buty. Związała włosy w niezdarny kok i przeniosła wzrok na swoją menadżerkę. Kiwnęła głową, na znak, że już idzie, a Alex zniknęła jej z oczu. Dziewczyna wzięła duży haust powietrza i głośno wypuściła je przez usta. Wyszła z garderoby i skierowała się prosto za kulisy, usiłując znaleźć swojego choreografa. W pewnym momencie znów poczuła, że ktoś bardzo uważnie się jej przygląda. Obejrzała się i zobaczyła za sobą chłopaka o brązowych lokach i zielonych oczach, a jego usta wykrzywione były w szerokim uśmiechu. Po chwili zorientowała się, że to sam Harry Styles z zespołu One Direction. Była pewna, czy chłopak akurat ją obdarza uśmiechem, ale zignorowała go. Miała na jego temat wyrobione zdanie, nie chciała mieć z nim nic do czynienia. Podniosła litościwie brwi i czmychnęła w bok, sprawiając, że Harry poczuł się zmieszany, nadal wpatrując się w miejsce, w którym stała Melanie.
- Uwaga! Proszę tutaj wszystkich! - wrzasnął choreograf i gestem zapraszał wszystkich do siebie.
Upewniwszy się, że wszyscy go słyszą, przemówił:
- Dzisiaj przedostatnia nami ostatnia próba. Można ją nazwać pierwszą próbą generalną, a druga odbędzie się jutro. Z samego rana. Informacji proszę szukać o swoich menadżerów, którzy zostali już w tej sprawie poinformowani. Wracając do tematu - na dzisiejszej próbie oczekuję, że wszystko pójdzie idealnie. Wiele ćwiczyliśmy, więc wypadałoby dzisiaj pokazać, co już umiecie. Oczywiście, jutro, podczas gali, chcę zobaczyć Wasz wkład. Chcę, by to było perfekcyjne! Tak więc, zaczynajmy! Od początku, prowadzący! Na scenę! - zawołał i każdy udał się w swoje miejsce.
Wszyscy wykonawcy musieli schować się za kurtyną. Szczęście chciało, by Melanie stała obok członków One Direction. Pech, że akurat obok Harry'ego. Chłopak ciągle patrzył się na nią, to kątem oka, to bez krzty wstydu odwracał się w jej stronę i niezbyt kulturalnie gapił się na nią. Nie wiedziała, co zrobić, ale w końcu zebrała się.
- Mam coś na głowie, że tak ciągle się gapisz?
W jego oczach udało się dostrzec nutę zmieszania, ale uśmiechnął się szeroko i odpowiedział:
- Nie można po prostu popatrzeć na ładną dziewczynę?
- Pewnie to Twoja stała śpiewka? Tak wyrywasz każdą laskę, a potem szybki numerek i papa, kochanie? - warknęła.
Liam i Niall przypatrywali się całej tej sytuacji, jednocześnie czuwając, by wejść na scenę w odpowiednim momencie.
- O czym Ty mówisz? - Styles patrzył na nią jak na idiotkę.
- Hazza, wchodzimy! - syknął Louis.
Harry został zmuszony wyjść na scenę, ale nadal patrzył na Melanie, próbując się dowiedzieć, o co jej chodziło. Dziewczyna przez cały czas uśmiechała się ironicznie.
Kiedy Styles zniknął jej z oczu zacisnęła zęby. Nie znała go, a jednak następna 'zaleta' została wpisana na listę Melanie o Harrym. Kłamca, cholerny kłamca. Na dodatek jeszcze bezczelny! - myślała. Była tak mocno wkurzona, że zęby bolały ją od zaciskania. Chłopcy rozpoczęli swój występ od What Makes You Beautiful. Mel, nadal wściekła, podśpiewywała sobie swój utwór My Heart Beats For You, bo wiedziała, że za kilka minut ona opuści kulisy.
Gdy 1D skończyło śpiewać, wrócili za kulisy. Harry chciał porozmawiać z Melanie, ale schowała się za głośnikami. Kiedy prowadzący znów poprosili o wręczenie następnej nagrody, dziewczyna kichnęła.
- Cholera - zaklęła pod nosem, kiedy Niall zaczął się rozglądać. Najwyraźniej ją usłyszał.
Znów kichnięcie. Tym razem Horan wiedział, gdzie chowa się kichający. Podszedł za głośniki i już chciał coś powiedzieć, ale Mel zasłoniła mu usta dłonią i szepnęła:
- Proszę Cię, cicho!
- Dlaczego? - odszepnął, podnosząc jedną brew do góry.
Melanie wskazała w odpowiedzi na Harry'ego, który wystawił głowę za kurtynę.
- Przecież Hazza nic Ci nie zrobi.
- Wiem, że nie, ale denerwuje mnie samą swoją obecnością. Proszę Cię, Niall, nie wydaj mnie, dobrze? - Williams starała się uśmiechnąć, ale sam widok Stylesa bardzo ją zniechęcił. Nialler odwzajemnił uśmiech, ukazując śliczne białe zęby, które trochę chowały się za aparatem ortodontycznym.
-...a teraz czas na naszego następnego wykonawcę! Powitajmy głośnymi oklaskami Melanie Williams! - krzyknął prowadzący i Melanie musiała wychodzić.
Cichaczem wybiegła na scenę, dopadła mikrofonu i zaczęła śpiewać. Wzrokiem wyszukała Alexandrę i uśmiechnęła się. Czuła się w swoim żywiole, pomijając natrętnego i cholernego Stylesa za swoimi plecami, który ciągle ją obserwował zza kulis. Denerwował ją, ale przynajmniej on ułatwiał jej zapoznanie się z Liamem i Niallem, a ten ostatni nie był jej obojętny...

Pierwszy rozdział dedykuję naszemu ukochanemu zespołowi.  Z racji tego, iż dziś 23 lipca, dedykuję go akurat One Direction. Chłopcy, wiem, że tego nigdy nie przeczytacie, ale chcę Wam podziękować, że zmieniliście może życie na lepsze. Dziękuję Wam. Mam nadzieję, że jeszcze długo 1D będzie istniało i będzie mi dawało mnóstwo emocji, szczęścia, łez... Bo to dzięki Wam czuję, że żyję. To Wy nam pomagacie, śpiewając i występując dla nas... Dziękuję, że znosicie wszystkie hejty ze strony "True Directoners". Jesteście wielcy! Płaczę, kiedy to piszę, ale nie byłabym tą samą osobą, gdybym nie była Directionerką. Po raz setny - dziękuję! MASSIVE THANK YOU! <3


Nie mogę uwierzyć, że to już dwa lata! A jeszcze niedawno widziałam Niallera i Louiego z długimi włosami, Malika w króciutkich, który upierał się, że nie umie tańczyć, Liama, który po wielu próbach zaszedł dalej w X-Factorze, no i Harry'ego ze słodkim szaliczkiem i jego głosem, którym powalił publiczność, jaki i pozostali. O północy płakałam. Teraz też płaczę. Jestem im wdzięczna i prawdopodobnie nie będę mogła NIGDY im tego powiedzieć na żywo... Mam nadzieję, że się spodoba (chociaż mnie nie bardzo). Enjoy x



1 komentarz: